Kościół ewangelicki mówi o złamaniu tajemnicy spowiedzi przez agenta Stasi i własnej opieszałości

5 listopada 2023 roku w ewangelickim kościele Marii Panny w Berlinie odbyło się nabożeństwo połączone z odczytaniem oświadczenia ws. działalności agenturalnej ks. Eckarta Giebelera, tajnego agenta Stasi. Przez kilkadziesiąt lat ks. Giebeler jako duszpasterz więzienny, łamał tajemnicę spowiedzi i donosił bezpiece na swoich podopiecznych i innych duchownych.

9 listopada 2023, Redakcja

Agent w todze

Urodzony w 1925 roku Eckart Giebeler studiował teologię ewangelicką w amerykańskiej strefie okupacyjnej w Berlinie. W 1949 roku jako nieordynowany jeszcze teolog związał się ze służbą więzienną w Brandenburgu-Görden, gdzie został pomocniczym duszpasterzem więziennym. W 1950 roku w kaplicy więziennej został ordynowany na duchownego ewangelickiego Kościoła Berlina-Brandenburgii. Przy sprzeciwie władz kościelnych został radiowym kaznodzieją, pełniąc jednocześnie służbę duszpasterską wśród więźniów i młodzieży. Angażował się w akcje antywojenne inspirowane przez władze NRD. W 1953 roku objął stanowisko głównego duszpasterza zakładu więziennego Brandenburg-Görden, uzyskując stopień majora.

Co istotne, Giebeler został zatrudniony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i jednocześnie przestał być formalnie duchownym Kościoła Berlina-Brandenburgii, ale jednocześnie zachował prawa wynikające z ordynacji i był członkiem wielu okręgowych konferencji duchownych, na terenie których sprawował służbę więzienną. Otrzymywał także zapomogi socjalne od Kościoła i życzenia z okazji rocznicy ordynacji. Był to jedyny taki przypadek w historii NRD.

W 1959 roku ks. Giebeler został zarejestrowany jako tajny współpracownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwa (Stasi), otrzymując pseudonim TW Roland. Pozostał nim aż do 1989 roku, a więc rozwiązania służb i NRD. W tym okresie Giebeler odbył ponad 300 spotkań z oficerami prowadzącymi. Sporządzał pisemne i nagrywane sprawozdania z rozmów duszpasterskich prowadzonych z więźniami, w tym politycznymi. Przechwytywał prywatną korespondencję i przekazywał jej treść Stasi. Dostarczał bezpiece wewnętrzne dokumenty kościelne, relacjonował rozmowy z konferencji duchownych oraz wypowiedzi kolejnych biskupów Berlina-Brandenburgii oraz regionalnych superintendentów. Donosił także na ówczesnego prezesa konsystorza Manfreda Stolpego, późniejszego premiera Brandenburgii zjednoczonych już Niemiec.

Przekazywał informacje na temat życia prywatnego pastorek i pastorów, grup młodzieżowych oraz personelu więziennego, w tym lekarzy i strażników. Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że działalność ks. Giebelera przyniosła ogromne straty i zniszczyła wiele życiorysów.

Zwolniony ze służby, zaniedbania Kościoła

W 1992 roku, dzięki dziennikarskiemu śledztwu, działalność agenturalna ks. Giebelera wyszła na jaw. Dopiero później niezwykle szkodliwe działania Giebelera poddano analizie naukowej, a stało się to dzięki pracy dr Marii Anne Subklew-Jeutner z Uniwersytetu w Hamburgu, która rozpoczęła projekt badawczy zakończony obszerną publikacją naukową. Dzień przed publikacją materiału dziennikarze ARD pokazali efekty swojej pracy urzędnikom Ministerstwa Sprawiedliwości i Giebeler w trybie natychmiastowym został zwolniony z funkcji duszpasterza więziennego.

Na początku Kościół Ewangelicki Berlina-Brandenburgii umywał ręce w sprawie Giebelera, przekonując, że duchowny nie był duchownym w służbie Kościoła, a był bezpośrednio zatrudniony przez urzędy państwowe, jednak szczegółowe badania pokazały, że jego relacje nie były wcale tak luźne jak to przez wiele lat widziały władze kościelne

Obecny biskup Kościoła Berlina-Brandenburgii i Śląskich Górnych Łużyc Christoph Stäblein, powiedział w kazaniu, że o sprawie ks. Giebelera wiadomo było w Kościele od dawna, ale nie udało się o tym opowiedzieć głośno. W nabożeństwie uczestniczyły osoby bezpośrednio poszkodowane przez agenturalną działalność Giebelera i inni świadkowie tamtych czasów – Posługując się mową Jezusa możemy powiedzieć, że w waszych czasach odwiedzano was w więzieniach i zdradzano, szpiegowano i przekazywano informacje Stasi. Musimy stanąć dziś przed odpowiedzialnością. Wam, którzy musieliście się z tym mierzyć, cierpieć, nie udało się to głośno powiedzieć – mówił biskup Stäblein.

Duchowny podziękował wszystkim poszkodowanym za otwartość i odwagę do niełatwych rozmów, odnosząc się do spotkania, jakie w grudniu 2022 roku odbyło się w siedzibie Kościoła Ewangelickiego Berlina-Brandneburgii. Władze Kościoła przyjęły obszerne oświadczenie, które zostało odczytane podczas nabożeństwa w berlińskim kościele mariackim. W tekście Kościół przyznał nieodpowiednie podejście do sprawy wielokrotnego złamania duszpasterskiego nakazu milczenia przez ks. Giebelera i wyznał swoją winę, że nie zajął się krzywdą ofiar najpóźniej po 1994 roku, gdy fakty w sprawie TW Rolanda były już powszechnie znane. Sam Giebeler, który zmarł w marcu 2006 roku do końca życia zaprzeczał jakimkolwiek zarzutom, a Kościół nie podjął ze swojej strony żadnych działań naprawczych.

W 2013 roku Kościół ewangelicki oficjalnie przyznał, że wszystkie zarzuty stawiane Giebelerowi były prawdziwe, jednak i to nie doprowadziło żadnej formy zadośćuczynienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Aby wykorzystać treść lub jej fragmenty należy otrzymać pozwolenie redakcji!