Zacytowane słowa staropolskiej pieśni, znajdującej się w Śpiewniku Ewangelickim (244,1.7) mogą stanowić kompendium ewangelickiego rozumienia „kultu świętych”.
Stanowisko Kościołów tradycji luterańskiej ws. świętych, odnajdujemy w księgach symbolicznych (wyznaniowych). W Augsburskim Wyznaniu Wiary (CA) z 1530 roku, którego głównym autorem był Filip Melanchton, w Artykule XXI zatytułowanym „O oddawaniu czci świętym” zapisane jest lakoniczne stwierdzenie, oddające meritum sprawy: „Kościoły nasze uczą o czci świętych, iż świętych można stawiać jako wzór do naśladowania ich wiary i dobrych uczynków, zależnie od powołania (…) Pismo Święte nie uczy, abyśmy wzywali świętych lub ubiegali się o ich pomoc, jedynego bowiem Chrystusa stawia przed nami jako pośrednika, przebłaganie, najwyższego kapłana i orędownika. Jego to należy wzywać, bo przyrzekł, że wysłucha modlitw naszych; taka cześć najbardziej mu się podoba, zwłaszcza gdy się Go wzywa we wszelkiej niedoli.”
W Apologii Wyznania augsburskiego (1531) tematowi poświęcono zdecydowanie więcej miejsca. Artykuł XXI „O wzywaniu świętych” dokładniej opisuje reformacyjne stanowisko, dotyczące wzywania świętych i nadużyć z nim związanych: „Nasze Wyznanie [Wyznanie augsburskie z 1530 r. – przyp. red] uznaje cześć świętych”. W dalszym kroku wyróżnia trzy rodzaje czci świętych:
a) Pierwszy to dziękczynienie, wyrażające się w podzięce Bogu za ukazanie przykładu miłosierdzia; to dziękczynienie za to, że Bóg „zaznaczył, iż chce zbawić ludzi, że dał Kościołowi uczonych i inne dary. A dary te, choćby były i największe, należy pomnażać i uświetniać, pochwalać samych świętych, którzy z darów tych wiernie korzystali, jak i Chrystus pochwala wiernych pracowników”
b) Drugi rodzaj to umocnienie wiary – w tym punkcie Melanchton przywołuje postać św. Piotra, a konkretnie wyparcie się Zbawiciela: „Gdy widzimy, że Piotrowi darowane zostaje jego zaparcie się, to i my zostajemy podniesieni i podźwignięci, aby jeszcze mocniej wierzyć, że prawdziwie obfitsza jest łaska aniżeli grzech.”
c) Trzeci rodzaj to naśladowanie, przy czym pierwsze miejsce zajmuje naśladowanie wiary, a następnie pozostałe cnoty, „które każdy powinien naśladować według swojego powołania.”
Reformacyjny sprzeciw wobec kultu świętych nie jest zatem próbą relatywizacji świętości, dzieła Bożego w człowieku i dla człowieka, ale wynika z dwóch głównych czynników: pierwszym jest brak potwierdzenia tej praktyki w Piśmie Świętym, a drugim i znacznie ważniejszym jest przekonanie, że wzywanie świętych przenosi zaszczyt należny Chrystusowi na świętych.
W kontekście reformacyjnej zasady solus Christus, stanowiącej, że tylko Jezus Chrystus jest Zbawicielem i Odkupicielem człowieka ustanawianie lub po prostu dopuszczanie innych pośredników w drodze do Jezusa, a także obok Niego, odczytywane jest jako umniejszenie zbawczej roli Chrystusa. Odwołując się do świadectwa z 1 Tm 2,5 Ewangelicki Katechizm dla Dorosłych Zjednoczonego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Niemiec podkreśla, że pośrednikiem zbawienia nie może być grzeszny człowiek, w tym także święci, ale też Maria i Kościół: „Maria i święci mogą – zgodnie z luterańskim wyznaniem – być wzorami wiary i przykładami Bożej łaski, ale nie pośrednikami (…) Wszystkie występujące obok Jezusa Chrystusa i z Nim konkurujące roszczenia pośrednictwa są wykluczone nie dlatego, aby degradować człowieka, ale wręcz przeciwnie: dla człowieka dobrodziejstwem jest to, że nie musi się sam zbawić i usprawiedliwić.”
Reformatorzy polemizują również z pewnym obrazem Chrystusa, szeroko rozpowszechnionym w średniowieczu, które Apologia opisuje następująco: „Ludzie zmyślają bowiem, że Chrystus jest surowszy, a świeci łaskawsi i łatwiej się dają przebłagać (…) rozbudzone zostaje większe zaufanie do miłosierdzia świętych aniżeli do Chrystusowego, chociaż Chrystus kazał przychodzić do siebie, a nie do świętych.”
Tradycja luterańska nie odrzuca wspominania świętych, a w szczególności wielkiej roli Matki Bożej w dziele zbawienia, jednak w kontekście maryjnej pobożności i roli Marii jako pośredniczki Apologiastwierdza: „(…) błogosławiona Maria modli się za Kościół”, ale jednocześnie stawia pytanie „czy ona przyjmuje dusze w godzinie śmierci, czy ona zwycięża śmierć, czy ona darzy życiem? Cóż w takim razie czyni Chrystus, jeżeli tego dokonuje błogosławiona Maria? A chociaż jest ona najgodniejsza najwyższej czci, jednak nie chce zrównywać się z Chrystusem, lecz chce, byśmy raczej na jej przykład spoglądali i go przyjęli.”
Luterańskie księgi wyznaniowej nie odrzucają, a wręcz afirmują pogląd, że Kościół uwielbiony modli się za nas, którzy wciąż pielgrzymujemy na ziemi. Wynika to z założeń ewangelickiej nauki o Kościele, która dokonując rozróżnienia między Kościołem widzialnym i niewidzialnym z jednej strony mówi o widzialnych znakach obecności Kościoła w świecie (notae ecclesiae), a z drugiej otwiera horyzont eschatologicznej refleksji, w której Kościół jako wspólnota świętych jest rzeczywistością funkcjonującą w czasie i poza nim.
Sformułowanie ‘społeczność świętych’ (communio sanctorum), mając na uwadze również niebiański wymiar Kościoła, ilustruje zatem ewangelickie rozumienie świętości, które również w świadectwie Nowego Testamentu odnosi się do wszystkich wierzących w Chrystusa, a nie do szczególnej grupy chrześcijan. Dlatego jak stwierdził Karl Holl, znawca teologii Lutra i jeden z architektów renesansu myśli Lutra przełomu XIX i XX wieku, „Luter ściągnął społeczność świętych z nieba na ziemię”, wskazując na nowotestamentowy wymiar świętości. Pogląd ten podziela jeden z najznamienitszych teologów luterańskich XX wieku Paul Althaus, przypominając, że słowo ‘święty’ nie jest zarezerwowane dla tych, którzy są w niebie, ale właśnie dla żyjących, pielgrzymujących świętych: „Dlatego nie należy rozróżniać między świętymi i zwykłymi chrześcijanami, ale między zmarłymi i jeszcze żyjącymi świętymi. To właśnie tym drugim powinniśmy służyć.”
Czczenie świętych w życiu Kościołów luterańskich ma długą i żywą tradycję – dzieje się tak nie tylko na płaszczyźnie parafialnej, ale i ogólnokościelnej, a dobrym przykładem jest Ewangelicki Kalendarz Imion (Evangelischer Namenskalender) wydany w pierwszej połowie XX wieku przez Ewangelickie Bractwo św. Michała, w 1969 roku oficjalnie zatwierdzony przez władze Ewangelickiego Kościoła Niemiec, a od 1976 posiadający ekumeniczne wydanie.
Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce posiada formularze liturgiczne, odnoszące się do wspomnianych świąt maryjnych, jak i do wspomnienia wszystkich apostołów, św. Jana Chrzciciela i św. Michała Archanioła. Wszystkie uroczystości apostołów i ewangelistów posiadają jednakową antyfonę końcową, która może być zaśpiewana przed Błogosławieństwem Aaronowym, zaczerpniętą z Listu św. Pawła do Efezjan. Jej tekst, podobnie jak zacytowana na początku pieśń, pogłębia i jednocześnie podsumowuje ewangelickie czczenie świętych na przestrzeni wieków: „Jesteśmy zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.” (Ef 2,20).