Rok Lutra 1983 – Kościół ewangelicki vs. komunistyczny reżim

Inwigilacja, szykany, dyskryminacja – to tylko niektóre metody, jakimi posługiwała się komunistyczna bezpieka w Niemieckiej Republice Demokratycznej (niem. DDR) celem marginalizacji i wyeliminowania chrześcijan z życia publicznego. 

6 lutego 2019, Redakcja

Posunięcia władz NRD skutecznie przyczyniły się do dramatycznego spadku liczby wiernych – dziś tereny dawnej NRD to najbardziej ateistyczny region świata (brak jest wiarygodnych danych z Korei Płn.), który jest też matecznikiem Reformacji.

Ewangelickie Kościoły krajowe, mimo że coraz słabsze, zawsze były parterem, z którym władze DDR musiały się liczyć. Dowodzi temu szeroka inwigilacja Kościoła – biskupów, proboszczów, świeckich pracowników Kościoła, a przede wszystkim wiernych. Młodzież uczęszczająca na katechezę była dyskryminowana, utrudniano awans społeczny poprzez zamykanie drogi na na studia, ludzie tracili pracę. Otwarty protest był zakazany, a wszelkie przejawy niezadowolenia tłumione w zarodku. Władze Kościoła ewangelickiego próbowały odnaleźć się w porządku społeczno-politycznym kontrolowanym przed Socjalistyczną Partię Niemiec (SED). Jedną z dróg była głoszona teoria o „Kościele w socjalizmie”, oznaczająca dość specyficzny pakt o nieagresji, w którym Kościół zobowiązał się do niekontestowania władz za cenę w miarę swobodnego funkcjonowania. Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej.

Tragicznym obrazem niezadowolenia części Kościoła było samobójstwo niezwykle lubianego duchownego i duszpasterza młodzieży, pochodzącego z Wileńszczyzny ks. Oskara Brüsewitza. 18 sierpnia 1976 roku pastor oblał się benzyną i podpalił się przed kościołem św. Michała w Zeitz. Przy samochodzie postawił tablicę: „Kościół w NRD oskarża komunizm! Za uciskanie dzieci i młodzieży w szkołach”. Propaganda NRD próbowała wyciszyć skandal, a gdy to się nie udało podjęto masowe działania, mające na celu zdyskredytowanie pastora jako osoby chorej psychicznie. Na skutek poniesionych obrażeń ks. Brüsewitz zmarł w szpitalu w Halle, jednak pamięć o nim pozostała żywa i coraz więcej środowisk kościelnych, opozycyjnych, a nawet niektórzy marksistowscy ideolodzy sprzeciwiali się działaniom władz. Okazji do ocieplenia wizerunku i naprawienia relacji państwo-Kościół dostarczył … Marcin Luter, a konkretnie 500-letnia rocznica urodzin Reformatora.

Efekt propagandowy

Dla władz NRD Rok Lutra (Lutherjahr) był doskonała okazją do pokazania kraju z pozytywnej perspektywy i pójścia na ustępstwa – przynajmniej na chwilę – z Kościołem. Powołano kościelno-państwowy komitet organizacyjny ds. obchodów Roku Lutra – ze strony kościelnej przewodniczącym komisji był biskup Werner Leich z Turyngii. Dla Kościoła była to ogromna szansa, gdyż po raz pierwszy od przejęcia władzy przez komunistów możliwe było organizowanie kościelnych imprez, w tym nabożeństw, na masową skalę. Władze nie pozostały obojętne – odbywały się konkurencyjne, państwowe obchody ku czci Lutra, którego przedstawiano bardziej jako rewolucjonistę walczącego z hierarchią kościelną wsłuchującego się w głos prostego ludu, aniżeli reformatora religijnego. Przy okazji znacznie cieplej niż o Lutrze wypowiadano się o lewym, radykalnym skrzydle reformacji, w tym szczególnie o Tomaszu Müntzerze.

Centralne wspólne obchody odbyły się na Zamku Wartburg w obecności władz Kościoła i najwyższych funkcjonariuszy państwowych z Erichem Honeckerem na czele. W Muzeum Niemieckiej Historii w Berlinie otworzono okolicznościową wystawę. Przybyli na nią przedstawiciele Kościoła i państwa (link do oryginalnej relacji filmowej). Sam Honecker – jak przekonują niektórzy historycy specjalizujący się w historii NRD – miał spore problemy z Rokiem Lutra w domu, gdyż jego żona – Margarete Honecker, pełniąca urząd ministra edukacji, była wręcz fanatycznym wrogiem religii i prywatnie krytykowała męża za „zabawy z Lutrem”.

Obchody Roku Lutra miały być również przyczynkiem do porozumienia wewnątrzniemieckiego, jednak prezydent RFN Carl Carstens odrzucił zaproszenie władz NRD, które nalegały, aby spotkanie szefów dwóch niemieckich państw odbyło się we wschodnim Berlinie.

Filmy

Efektem były niezależne od siebie obchody Roku Lutra w RFN i NRD. Ilustracją tego są dwa filmy fabularne realizowane jednocześnie w obydwu państwach. Wersja wschodnioniemiecka eksponowała wymiar społeczny, a zachodnioniemiecka religijny Reformacji. Ciekawostka jest fakt, że film nakręcony w NRD jest do dziś najdłuższym filmem poświęconym Wittenberskiemu Reformatorowi (450 minut!). Film o Lutrze nakręcono również w 1983 roku w USA.

Na Roku Lutra w 1983 roku skorzystały zarówno władze, jak i Kościół, który mógł dotrzeć ze swoim przekazem do wielu ludzi, dla których religia była albo wspomnieniem z dzieciństwa albo zupełnie nieznanym fenomenem. Co prawda „miesiąc miodowy” zakończył się dość szybko, szczególnie kiedy duchowni ewangeliccy coraz mocniej angażowali się po stronie demokratycznej opozycji, jednak bilans Roku Lutra był pozytywny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Aby wykorzystać treść lub jej fragmenty należy otrzymać pozwolenie redakcji!