Chrzest ważniejszy niż paszport – rozmowa z Arcybiskup Uppsali Antje Jackelén

Czym jest sekularyzacja, jak wygląda sytuacja szwedzkiego chrześcijaństwa i z jakimi wyzwaniami zmaga się Arcybiskup Uppsali Antje Jackelén?

5 lutego 2019, Redakcja

Przed nabożeństwem w Łodzi w Niedzielę Rogate umieściła Ksiądz Prymas na Twitterze wpis z myślą przewodnią kazania, że modlitwa daje wolność powiedzenia, jak się sprawy naprawdę mają. Na to jeden z obserwujących stwierdził, że jak można się modlić, skoro odbiorca nie istnieje. Czy wiara chrześcijańska tak bardzo straciła dziś na znaczeniu?

 W każdy sobotni wieczór i w niedzielę rano twituję tzw. Słowo na niedzielę. Próbuję uchwycić temat niedzieli i powiązać go z aktualnymi wydarzeniami. Jeśli do dyspozycji jest 140 znaków, to myśli trzeba formułować celnie, stąd też w dobrym tego słowa znaczeniu próbuję nieco prowokować. Właściwie ta myśl o modlitwie niewiele mówi o Bogu, ale prowokuje do myślenia o Bogu. Uważam, że dobrze jest, gdy wiara staje się dla ludzi wyzwaniem, nawet jeśli dochodzą do stwierdzenia: e tam, ja nie wierzę w Boga.

Być może nie chodzi już nawet o wyzwanie, gdyż wielu uważa kwestię Boga za zamkniętą.

Są tacy, którzy uważają, że jest zamknięta, ale mimo to odczuwają coś w rodzaju bólu fantomowego, czegoś im brakuje. Są oczywiście ludzie, którzy nawet tego nie odczuwają. Myślę, że jeśli komuś sprawy te są absolutnie obojętne, to nie mają potrzeby prowokowania. Być może autor tego wpisu przypuszczał, że sprowokuje mnie tezą, iż modlitwa jest w najlepszym wypadku autosugestią.

Pierwsza kobieta w urzędzie Arcybiskupa Uppsali i jednocześnie pierwsza Niemka, która pełni urząd biskupa w Szwecji – jak się Ksiądz Prymas czuje w roli pionierki?

Byłam trzecią biskup w Szwecji i jestem pierwszą Arcybiskup, i moje doświadczenia są w przeważającej mierze pozytywne. Mam na myśli radość ludzi, którzy są mocno zakorzenieni w Kościele, ale również przychylność ze strony osób, którzy stawiają się niejako na obrzeżach Kościoła lub poza nim. Uważają, że to wspaniale, że Kościół wybrał kobietę na Arcybiskupa Kościoła Szwecji, dostrzegając, że Kościół wyprzedził nawet państwo, gdyż jeszcze ani razu kobieta nie została premierem Szwecji. Interesujące jest również to, że dwie szwedzkie panie biskup są imigrantkami, a to jest dobre świadectwo dla Kościoła, że chrzest znaczy więcej niż paszport. Gdy czytamy Dzieje Apostolskie, to widzimy, że pierwsza chrześcijanka Europy (Lidia z Filippi) była imigrantką – była kobietą i przedsiębiorcą.

Arcybiskup Uppsali – w środowisku ekumenicznym, ale także w niektórych Kościołach luterańskich wybór ten wywołał zdumienie. Jak właściwie radzi sobie Ksiądz Arcybiskup z sytuacjami, w których nie jest uznawana jako kobieta pełniąca urząd (arcy)biskupa? 

Zasadniczo takie sytuacje prawie się nie zdarzają. O wiele bardziej słyszę o pozytywnych oczekiwaniach, odczuwam zainteresowanie i ciekawość – także wśród Kościołów, które nie ordynują kobiet. Na przykład dla prawosławnych dostojników kościelnych, którzy nasze rozumienie urzędu i tak uważają za błędne, nie ma właściwie znaczenia, czy na czele Kościoła stoi kobieta czy mężczyzna. Ale także tutaj spotykałam się z zaskakująco pozytywnym odbiorem, a mianowicie ze świadomością, że i tak jesteśmy od siebie różni.

Czy przy tylu publicznych terminach w Kościele, społeczeństwie i światem polityki, znajduje Ksiądz Arcybiskup czas na indywidualne duszpasterstwo?

Hm, dobre pytanie. Już biskup diecezji ma zdecydowanie mniej czasu na duszpasterstwo i nie ma własnej parafii, o którą musiał(a)by się troszczyć. Prowadzenie rozmów duszpasterskich udaje się w ograniczonym zakresie – szczególnie z duchownymi, gdyż przy ewentualnych procesach dyscyplinarnych należy zachować niezależność oceny. Bardzo się jednak cieszę, gdy jestem w parafiach i prowadzę rozmowy o wierze, a więc nie tylko o tym, jakie jest stanowisko Kościoła w takiej czy innej sprawie, ale jak można wzrastać w wierze, jak można rozumieć różne obrazy Boga itd. Właśnie te rozmowy – indywidualne, ale też grupowe – kiedy mówimy o Jezusie, sprawiają mi wiele radości.

Jak wygląda przyszłość chrześcijaństwa w Szwecji? Wiele osób twierdzi, że prognozy są pesymistyczne, niektórzy sądzą nawet, że Szwecja znajduje się nad przepaścią i właśnie podbijana jest przez islam. Czy te oceny są obrazem rzeczywistości czy obrazem wykrzywionym?

Szwecja należy do tych krajów, które są mocno ukształtowane przez sekularyzację. Jednocześnie 63% Szwedów należy do Kościoła Szwecji. To są dwa obrazy, które nie korespondują ze sobą. Owszem, niewiele osób uczęszcza na niedzielne nabożeństwa, ale badania pokazują interesujące tendencje. Co roku przeprowadzane są ankiety nt. zaufania społeczeństwa do instytucji społecznych – w zeszłym roku Kościół Szwecji awansował z 10 na szóste miejsce, co stanowi zauważalny skok. Na początku listy znajdowały się media i służba zdrowia. Rząd i parlament znalazły się za Kościołem. Poza tym obserwujemy nowe zjawiska, które przed 20 czy 30 laty były niemożliwe do przewidzenia – chodzi np. o tworzenie społeczności pielgrzymkowych, które stają się coraz bardziej popularne. Ludzie przychodzą do Kościoła, przyłączają się do grup. Zauważamy nowe inicjatywy, Kościół jest coraz bardziej obecny w mediach społecznościowych. Więcej mówi się w mediach o Bogu i Kościele, częściowo również za sprawą islamu. Poza tym kiedyś charakterystyczna dla Kościoła Szwecji była rozmyta tożsamość luterańska. W końcu wszyscy byli luteranami i mało kto się nad tym zastanawiał. Inaczej niż w Niemczech czy innych krajach, Kościół nie musiał się definiować poprzez stosunek do innych, gdyż cała Szwecja stanęła po stronie Reformacji. Stąd też mamy katolickie słownictwo w Kościele Szwecji – wyświęcamy kapłanów, a nie ordynujemy pastorów. Jest to dowód na to, że zaistniała pewna kontynuacja, z powodu której nie poświęcano zbyt wiele uwagi na pytania o tożsamość. Teraz jest inaczej, ponieważ pojawił się islam i Kościół rzymskokatolicki rośnie poprzez imigrację. Stawiane są pytania i to jest pozytywne.

A propos Reformacji i sekularyzacji. Mówi się, że wysoki współczynnik zeświecczenia w krajach o tradycji protestanckiej jest dowodem, że misja Reformacji nie powiodła się.

Nieprawda. Sekularyzacja jest produktem ubocznym Reformacji i to bardzo wyraźnie widać. Zawsze byłam przeciwko ukazywaniu sekularyzacji jako wroga Kościoła. Jest ona w zasadzie rachunkiem za sukces. To, co w Szwecji traktujemy czasem jako szwedzkie wartości jest w rzeczywistości zsekularyzowanym luteranizmem – np. szkolnictwo, opieka nad chorymi i w ogóle opieka, jest również jedną z najważniejszych wartości luterańskiej tradycji. Reformacja była również ruchem edukacyjnym i w mniejszym lub większym stopniu przyczyniła się do procesów demokratyzacji. Dobrze się stało, że państwo przejęło te struktury i uczyniło z nich dobro wspólne, że nie pozostało ono jedynie dobrem Kościoła. Dlatego sprzeciwiam się postrzeganiu sekularyzacji jedynie jako wroga. Wyświadcza nam ona również przysługę, bo jesteśmy zmuszeni do stawiania pytań, czym jest dla nas wiara w Chrystusa i jego łaskę.

Jesienią będzie Ksiądz Arcybiskup gospodarzem wielkiego ekumenicznego i luterańskiego wydarzenia – w Lund odbędą się uroczystości związane z jubileuszem Reformacji. Papież przyjeżdża do Szwecji i dzięki temu obchody staną się globalnym wydarzeniem medialnym. Na co właściwie można mieć nadzieję?

To rzeczywiście wielkie wydarzenie, że Światowa Federacja Luterańska wraz z Watykanem rozpoczynają obchody 500-lecia Reformacji w Szwecji. Wymowne jest również to, że dzięki dokumentowi „Od konfliktu do komunii“ mamy przed sobą pierwsze wspólne, historyczne ujęcie Reformacji i jej skutków. W Lund planujemy wyrazić radość z tego, co mamy wspólnego – mianowicie Ewangelię, ale również poważnie wyrazić wspólny żal i pokutę za podział. Trzecim krokiem będzie wspólne zobowiązanie do świadczenia o Bożym miłosierdziu. To jest podstawa, która – mam nadzieję – przyniesie owoce. Z pewnością byłoby to dobre dla ekumenizmu. Każdy z nas, wychodząc od własnych tradycji, ma coś do wniesienia. Jeśli zaś chodzi o Szwecję, to mam nadzieję, że rok jubileuszu reformacyjnego wzbudzi wśród jak największej ilości ludzi zainteresowanie wiara. Być może uda się również zmienić wizerunek Lutra – w Szwecji postrzegany jest jako ktoś, kto chce uniemożliwić nam radość. Zapomnieliśmy, że wiara dla Lutra jest czymś innym. Wiara w Chrystusa prowadzi do radości wiary tak, że serce się roście i z radości skacze. Zagubiliśmy to, a chciałabym, abyśmy to odzyskali i aby było to odczuwalne w społeczeństwie.

>> Luter2017.pl: Ekumeniczne wspomnienie Reformacji w Lund

>> Luter2017.pl: Niedziela Modlitwy z abp Uppsali


Wyjaśnienie: Arcybiskup Uppsali jest zwierzchnikiem Kościoła Szwecji i pierwszym/ą wśród kolegium biskupów Kościoła Szwecji (primus inter pares). Arcybiskup Uppsali konsekruje wszystkich biskupów diecezjalnych, którzy w swojej służbie są jednak od Arcybiskupa Uppsali niezależni. W tym sensie Arcybiskup Uppsali jest również prymasem Kościoła Szwecji, choć tytuł ten nie jest używany w bezpośrednich kontaktach, a jedynie w niektórych relacjach/kontekstach międzynarodowych, aby wyjaśnić rolę Arcybiskupa Uppsali, szczególnie w odniesieniu do tradycji anglikańskiej i starokatolickiej. Tytuł „prymasa Szwecji” nie należy porównywać z tytułem „prymasa Polski”, ponieważ kwestia ta dotyczy różnych tradycji kościelnych z różnym rozumieniem urzędu i inną praktyką kościelną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Aby wykorzystać treść lub jej fragmenty należy otrzymać pozwolenie redakcji!