Dziś mamy maryjne święto! Zwiastowanie Marii Pannie
Dlaczego właściwie mamy to wspomnienie? Obchodzimy to święto z powodu artykułu wiary ‘I wierzę w Jezusa Chrystusa, jednorodzonego Syna, naszego Pana, który się począł z Ducha Świętego, narodzonego z Marii Dziewicy – tak przynajmniej uzasadniał to Luter w jednym ze swoich kazań na uroczystość Zwiastowania Marii Pannie (1532). Inaczej mówiąc, owo święto maryjne jest właściwie świętem ukierunkowanym na Chrystusa. Maria nie jest jednak statystką, a uczestniczką łaski, która bez jej zasługi, stała się jej udziałem.
Reformacja luterańska pozostawiła w kręgu życia kościelnego święta poświęcone Matce Bożej, które odnosiły się do opisanych w Piśmie Świętym wydarzeń: Oczyszczenie Marii Panny (2 lutego), Zwiastowanie Marii Pannie (25 marca) i i Nawiedzenie Marii Panny (2 lipca). Przez dłuższy czas obchodzono też wspomnienie Wniebowzięcia Marii Panny, jednak praktyka ta w zupełności zanikła dopiero po kilku wiekach, i to nie tylko dlatego, że Pismo Święte milczy na temat ewentualnego wniebowzięcia Mamy Jezusa.
Słowa anielskiego pozdrowienia wypowiedziane przez Gabriela do dziś wypowiadane są również w kościołach ewangelickich, ale jakby nieśmiało, opornie, niechętnie, nawet jeśli są to słowa zaczerpnięte z Ewangelii Łukasza. Skojarzenia z rozbudowanym kultem maryjnym, szczególnie tak silnym w Polsce i stapianym z ideami narodowo-katolickimi, sprawia, że słowa Gabriela bardziej kojarzone są modlitwą „Zdrowaś, Maryjo” niż z ewangelicznym przekazem.
Ave Maria
Luter, a za nim wittenberska reformacja, nie unikał słów Ave Maria, ale rozumiał je inaczej niż Kościół rzymski polemizując szczególnie z tłumaczeniem słów „łaski pełnaś” tak, jakby Maria była dysponentką łask, którymi według własnego uznania rozporządza. W swoim tłumaczeniu Luter używa słów „Bądź pozdrowiona, o błogosławiona (lub) obdarowana łaską” ukazując Matkę Pana jako tą, która bez własnej zasługi dostępuje łaski, stając się Bożym narzędziem w ratunku dla całego świata.
Luter był niezwykle przywiązany do słów Ave Maria, wpisanych w dzisiejsze święto, ale nie postrzegał ich jako modlitwy czy inwokacji do Marii, a jako pozdrowienie, które ma przypominać o Bożej łasce skierowanej do człowieka poprzez działanie Ducha Świętego. Stąd też w jednym ze swoich kazań znajduje dwa zastosowania dla słów Ave Maria – są one zaproszeniem do medytacji, gdy przywołujemy łaskę, jaką Bóg obdarzył Marię, a także zachętą, aby Matka Pana została w ten sposób uznana i szanowana przez każdego człowieka. Maria musi być czczona, ale z tego powodu nie wolno zaniedbywać czy przysłaniać Chrystusa. Znane są szczególnie słowa reformatora z kazania nt. Ave Maria wygłoszonego 11 marca 1523 roku na Niedzielę Oculi (3. Niedziela Pasyjna): „Ktokolwiek ma silną wiarę, ten może wypowiadać Ave Maria bez obaw.” Luter mówił, że Maria jest jak my, nie ma innego Chrystusa jak my i nie ma innej Ewangelii niż my.
Oczywiście, reformacja nie była jednolita, a i wypowiedzi Lutra na temat Matki Bożej miewały mniej lub bardziej wyraziste zabarwienie w zależności od duszpasterskich uwarunkowań. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że reformacja nie spowodowała ani nagłego ani całkowitego zniknięcia praktyk religijnych popularnie określanych jako maryjne. Nawet na niektórych obrazach ważnych postaci reformacji widać różańce, którym z biegiem czasu nadano chrystologiczną interpretację, a później w ogóle zniknęły, by ponownie pojawić się w przestrzeni luterańskiej już w XXI wieku w zupełnie innej formie. Podobny los spotkał hymny maryjne, które zmieniano z maryjnych na chrystologiczne – klasycznym przykładem jest Salve Regina (Witaj, Królowo), którą zmieniano na Salve, Rex (Witaj, Królu).
Magnificat wg Lutra
Wypowiedzi Lutra o Marii Matce Bożej jest mnóstwo. Najbardziej znane zawarte są w komentarzu do Magnificatu, czytanego podczas Dnia Nawiedzenia Marii Panny (2 lipca). Komentarz powstały na wczesnym etapie reformacji (1521) zawiera myśli, które także i dziś pięknie ukazują Lutrowe i chyba luterańskie ujęcie Marii. Zajrzyjmy do fragmentu, w którym Luter komentuje słowa z Ewangelii Łukasza 1,48:
„Odtąd błogosławioną będą mnie nazywać wszystkie pokolenia.” (przekł. Biblii Ekumenicznej):
„Zapamiętaj te słowa: Maria nie mówi, że będzie się o niej opowiadać wiele dobrych rzeczy, chwalić jej cnotę, jej dziewictwo albo wynosić nad niebiosa jej pokorę, albo śpiewać pieśni o jej czynach, ale jedynie o tym, że Bóg wejrzał na nią i dlatego też będzie się o niej mówić, iż jest błogosławiona. Jest to więc najlepszy sposób na oddanie Bogu czci, że już bardziej nie można tego uczynić. Dlatego też Maria wskazuje na uznanie i mówi: „Zobaczcie, odtąd błogosławioną zwać mnie będą”, to jest począwszy od momentu, w którym Bóg wejrzał na moją nicość, będę nazywana błogosławioną. Tymi słowami nie wychwala ona samą siebie, ale Bożą łaskę, jaka objawiła się nad nią. Dlatego też Maria wpierw raduje się, że jest błogosławiona, zanim opowie o dziełach, które uczynił jej Bóg, przypisując je jedynie Bożemu wejrzeniu na jej uniżoność.
Z tego też możemy się nauczyć, jaka jest prawdziwa chwała, którą można oddać Marii i jej też służyć. Jak można się do niej zwracać? Spójrz na te słowa, a nauczą cię, co masz mówić: O, błogosławiona Dziewico i Matko Boża, jak jesteś uniżona, skromna i pogardzana, a Bóg łaskawie i obficie wejrzał na Ciebie i uczynił w tobie wielkie rzeczy. Nie byłaś godna żadnej z nich, a mimo to twoją wielką zasługą ponad wszystko jest bogata i bezgraniczna łaska Boża w tobie. O, jak dobrze ci, błogosławioną jesteś od tej godziny aż do wieczności, iż znalazłaś takiego Boga!
Nie musisz się obawiać, że Maria niechętnie słucha, gdy mówi się o niej, iż była niegodną łaski, gdyż z pewnością nie kłamała, gdy sama wyznawała, iż Bóg wybrał ją nie dzięki jej zasługom, ale z samej łaski, [gdy mówiła], że jest uniżona i niegodna. Próżnych gaduł słucha niechętnie, którzy głoszą i piszą długie kazania o jej zasługach, czym chcą dowieść swojego kunsztu, ale nie chcą zobaczyć, że uciskają Magnificat, zarzucają Matce Boże kłamstwo i pomniejszają łaskę Bożą.” ks. dr Marcin Luter
W kościołach ewangelickich okresu reformacji nie zniknęły średniowieczne figury. Pozostawiano je i głoszono kazania. Niekiedy dołączono nad nimi napisy jak choćby w kościele mariackim w Żytawie, gdzie w ołtarzu znajduje się figura ukoronowanej Matki Pana z Dzieciątkiem otoczonej dwoma aniołami. Nad sceną znajduje się łaciński napis: Maria honoranda, non adoranda (Maria ma być czczona, ale nie adorowana). Podobnych interpretacji, a czasami i reinterpretacji o zabarwieniu eklezjologicznym było więcej.
Postać Marii i wydarzenie Zwiastowania było wciąż obecne w luterańskiej sztuce sakralnej. Johann Sebastian Bach skomponował także kantatę na święto Zwiastowania NMP (1725) „Jak pięknie nam jutrzenka lśni” pod słowa ks. Philippa Nicolaia:
Śpiewnik Ewangelicki przewiduje na ten dzień dwie pieśni: Chwal, duszo moja, Pana (584) oraz Błogosław Panu, o duszo moja (581), nawiązujące do przytaczanego Magnificatu.
Istnieje ponadto wiele innych pieśni, które mówią o wierze:
Jak Maryi pragnieniem, wypełnieniem wszystkich snów i jedynym jej marzeniem było słuchać Zbawcy słów; i żądzą pałała, by czynić jedynie, co Jezus nauczał w tej świętej godzinie, i tonąć w nim całą, i iść w Jego ślad, i posiąść to, czego nie daje nam świat.
(Śpiewnik Ewangelicki 742,3 – ks. J. H. Schröder /1695/)