Siła luterańskiej mniejszości – rozmowa z Praxedis Bouwman

O tym jak wygląda sytuacja holenderskich luteran po przeprowadzonym w 2004 roku zjednoczeniu z dwoma Kościołami reformowanymi i jaką misję mają do spełnienia mniejszościowe Kościoły luterańskie rozmawiamy z Praxedis Bouwman, holenderską teolożką i dziennikarką, szefową Biura Komunikacji Luterańskich Kościołów Mniejszościowych w Europie (KALME).

5 lutego 2019, Redakcja

Od wielu lat angażuje się pani na rzecz Kościołów mniejszościowych w Europie. Jak w ogóle do tego doszło?

W 2001 roku zostałam poproszona przez Kościół Ewangelicko-Luterański w Holandii do udziału w seminarium poświęconym telewizji. Spotkanie, które odbyło się w Słowenii, zorganizowało Biuro Komunikacji Luterańskich Kościołów Mniejszościowych w Europie (KALME). Pracowałam wówczas jako dziennikarka radiowo-telewizyjna i jako luteranka byłam członkinią małego Kościoła stąd też mogłam przedstawić z holenderskiej perspektywy problematykę tworzenia programów telewizyjnych o tematyce religijnej. Właśnie wtedy zafascynowałam się działalnością KALME. Słuchając doświadczeń z bardzo nielicznego Kościoła luterańskiego w Słowenii uświadomiłam sobie jak pomocne może być połączenie sił, aby wymieniać się najlepszymi doświadczeniami i strategiami działania. W tym czasie KALME kierował Jibbo Poppen (1949-2010), którego nazywaliśmy „Panem Kalme”. Gdy po 25 latach kierowania KALME zdecydował się ustąpić wymienił mnie jako możliwą kandydatkę do Rady KALME. Wybrano mnie do niej w Sibiu (Rumunia) w 2004 roku. Wtedy zostałam również redaktor naczelną Holenderskiego Magazynu Luterańskiego i zaangażowałam się w wydawanie Rocznika Luterańskiego wydawanego przez Holenderskie Luterańskie Stowarzyszenie Misyjne. Podczas pracy w Radzie KALME sporo podróżowałam i odwiedzałam Kościoły mniejszościowe w Europie, i coraz bardziej interesowałam się ich sytuacją oraz tym, jak radzą sobie z komunikacją. W 2007 zostałam przewodniczącą KALME. Pochodzę z małego Kościoła, który przed fuzją z reformowanymi liczył zaledwie 15 tys. członków, więc kwestia mniejszości zawsze mnie intrygowała, a w szczególności pytanie, dlaczego Kościoły mniejszościowe często wykazują tendencję do pomniejszania swojego znaczenia, podczas gdy w rzeczywistości są silne. Ponadto ważne było dla mnie pytanie, czego większe Kościoły mogą się nauczyć od małych w coraz bardziej podzielonym społeczeństwie. Nawiasem mówiąc wiosną 2015 roku KALME odżyje po pewnej przerwie i zorganizuje konferencję.

Jak opisałaby pani powołanie Kościołów mniejszościowych w warunkach postępującej sekularyzacji?

A co to właściwie znaczy sekularyzacja? Co oznacza świeckie? Tak długo jak ludzie nie będą rozumieć życia na ziemi w całej jego pełni pojęcie „świecki” jest bezzasadne. Wszyscy ludzie mają jakąś religię lub światopogląd, wynikający z wewnętrznych potrzeb. Jeśli zaś chodzi o specyficzną rolę Kościołów mniejszościowych myślę, że te wspólnoty dysponują doskonałym zestawem umiejętności, aby zaadaptować się w swoim środowisku bez porzucania tożsamości. Dla wszystkich Kościołów sercem ich tożsamości jest Chrystus, a w przypadku Kościołów luterańskich dochodzi do tego interpretacja chrześcijaństwa, wynikająca z tradycji luterańskiej, a zbudowana również na reformatorach, którzy żyli przed Lutrem. Chrześcijaństwo zaczęło się od małej grupki. Wieki później Luter był w podobnej sytuacji, a jednak udało mu się przybliżyć ludziom Chrystusa w ich własnym języku za pomocą nowoczesnych – jak na owe czasy – metod drukarskich. Postawił przed ludźmi wyzwanie, aby zaczęli samodzielnie myśleć i brać odpowiedzialność za swoje życie. I w tym kontekście wciąż widzę rolę dla Kościołów mniejszościowych. Napięcie między Zakonem i Ewangelią, nauka o dwóch porządkach (regimentach), zasada łaski (kim jesteśmy, aby oceniać innych?), by wspomnieć tylko niektóre składniki luterańskiej tożsamości, to potencjał, dzięki któremu możemy dotrzeć do naszych społeczeństw. Mniejsze Kościoły nauczyły się przeżywać swoją tożsamość w społeczeństwie zdominowanym przez innych. Oczywiście zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że Kościoły te mogą stać się zamkniętym kołem, niedostępnym dla innych.

Odbywała pani częste podróże po Europie i poza nią. Czego mogą się nauczyć mniejszościowe Kościoły luterańskie w Europie od swoich sióstr i braci z Azji lub innych kontynentów. 

Mam dwa, bardzo mocne doświadczenia spoza kontekstu europejskiego. Odwiedzałam zbory luterańskie na kazachskich stepach i to, co na mnie zrobiło ogromne wrażenie to poczucie wielkiej wspólnoty. To niesamowite jak luteranom, wywodzącym się z wołżańskich Niemców, udało się stworzyć parafie nie posiadając w nowym otoczeniu praktycznie niczego. Jednocześnie ci luteranie poddawani byli rusyfikacji lub innym procesom niszczącym ich tożsamość w Kazachstanie. Innym przeżyciem, które trwale zapisało się w mojej pamięci, było spotkanie z Dalitami w Indiach, w tym z luterańskimi Dalitami. Wytrwałość Dalitów do dziś pokazuje siłę chrześcijaństwa, głoszącego równość między ludźmi. Zasięg pracy diakonijnej, budowę struktur oświatowych – by tylko wspomnieć niektóre aspekty – robi wrażenie, tym bardziej, że mamy do czynienia z mniejszością wciąż znajdującą się w niebezpieczeństwie. Kwestia władzy wciąż jest trudnym tematem wśród małych grup, podatność na zranienie, wrażliwość mogą wywołać zamęt lub złość, a struktury regulujące relacje nie zawsze funkcjonują.

Jak wygląda sytuacja holenderskich luteran po zjednoczeniu z dwoma Kościołami reformowanymi?

Warto pamiętać, że Ewangelicko-Luterański Kościół w Holandii już dawno temu zdecydował się włączyć w proces zjednoczeniowy, ponieważ większość uważała, że nie było możliwe dalsze funkcjonowanie. Ze względu na problemy finansowe i kadrowe postanowiono zrezygnować z niezależności. W prawie Protestanckiego Kościoła Holandii luterańska i reformowana tradycja są częścią składową tożsamości doktrynalnej i mają równą pozycję. W Kościele zarządzanym przez Synod Generalny luterańska tradycja strzeżona jest przez ewangelicko-luterański Synod, który pełni funkcję doradczą przy Synodzie Generalnym, jednak luterański synod ma również możliwość wspierania luterańskich parafii i jest odpowiedzialny za utrzymywanie kontaktów z innymi luterańskimi Kościołami czy Światową Federacją Luterańską. Wewnątrz Protestanckiego Kościoła głównym zadaniem luterańskiego Synodu jest zachowanie holenderskiej tradycji luterańskiej i dołożenie wszelkich starań, aby służyła ona całemu Kościołowi. Mimo że warunki pracy są, mimo że istnieje zainteresowanie tradycją luterańską, to jednak bycie małą grupą jest trudnym zadaniem. Czasami dochodzi w codziennej praktyce do irytujących sytuacji, że mniejszość nie jest zauważana lub po prostu pomijana. Panuje przekonanie, że percepcja życia kościelnego, jego misji i spraw organizacyjnych jest wszędzie mniej więcej takie samo, więc nie ma sensu dyskutować o różnicach czy innym podejściu. Ewangelicko-Luterański Synod miał trudności ze znalezieniem sposóbu, w jaki można byłoby określić jego pozycję w Kościele. Powstawało wiele wewnętrznych trudności, wiele relacji zostało zakłóconych. Od półtora roku mamy zupełnie inny synod, który stara się iść naprzód i opracować strategię działania wewnątrz Kościoła Protestanckiego. Potrzebujemy na to czasu, a od połączenia minęło właśnie 10 lat.

Co właściwie oznacza bycie luteranką/luteraninem w Holandii?

To bycie częścią małej tradycji skoncentrowanej na luterańskim ujęciu Biblii i wiary z pewnymi holenderskimi akcentami. Holenderscy luteranie nigdy nie mieli urzędu biskupa i tak na przykład pierwsza parafia luterańska w Niderlandach, a konkretnie w Antwerpii, znała tylko instytucję synodu jako organ władzy, w skład którego wchodzili zarówno świeccy, jak i duchowni, a na czele synodu stał prezydent. Kwestia ordynacji kobiet została już wyjaśniona w latach 20. XX wieku, jak i temat homoseksualizmu i ordynowania osób homoseksualnych. Holenderska tradycja luterańska posiada własny porządek czytań nabożeństw niedzielnych. To bardzo stary porządek oparty na czytaniach opracowanych przez Lutra. W połączeniu z liturgią – zarówno mówioną, jak i śpiewaną – oraz rozumieniem Eucharystii sprawia on, że każdy kto odwiedza luterański zbór wie, gdzie się znajduje. Luterańskie parafie mogły wybrać czy chcą pozostać niezależne na poziomie lokalnym i regionalnym, czy stopić się z reformowanym zborem. Mniej niż połowa parafii zdecydowała się na ścisłą współpracę z reformowanymi, a inne pozostały niezależne.

Warto przypomnieć, że luteranie w Holandii zawsze należeli do mniejszości. Na początku luteranie nie byli nawet uznawani przez rząd i dlatego też kościoły luterańskie są zazwyczaj schowane. Nasze piękne stare budynki luterańskie budowane były na początku XVII wieku, ale przeważnie bez wieży i dzwonów. W pierwszej połowie XIX wieku byliśmy trzecią co do wielkości wspólnotą chrześcijańską w kraju. Ogromny spadek nastąpił po II wojnie światowej, kiedy wielu ludzi odwróciło się od Kościołów.

Luterański świat przygotowuje się do wielkiego jubileuszu 500-lecia Reformacji. W jaki sposób holenderscy luteranie chcą się zmierzyć z tą rocznicą?

Wspominanie Reformacji jest nie tylko luterańskim przedsięwzięciem, ale jest dla wszystkich. Protestancki Kościół w Holandii rozpoczął proces przygotowawczy, który ma na celu zebrać wszystkie inicjatywy działające już w kraju. Ale oczywiście także luteranie nie próżnują i podejmują swoje działania. Ogólnokrajowe obchody są koordynowane przez cztery luterańskie organizacje, które postanowiły oprzeć swoje działania na tematach wyznaczonych na Dekadę Lutra przez Kościół Ewangelicki w Niemczech oraz Światową Federację Luterańską. Z kolei Kościół Protestancki w Holandii będzie się koncentrował na tematach zaproponowanych przez ŚFL. Centralne obchody odbędą się w katedrze w Utrechcie w 2017 roku (Domkerk).

Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Aby wykorzystać treść lub jej fragmenty należy otrzymać pozwolenie redakcji!