Przychodzi dyktator do pastora
Jak co roku, 3 października, Niemcy świętowali tzw. ponowne zjednoczenie, przypominając o podziale państwa po II wojnie światowej. Ta historia ma wiele wątków kościelnych – począwszy od spektakularnych demonstracji poniedziałkowych, a skończywszy na mało znanej historii gościny, jaką prześladowcy i dyktatorowi Honeckerowi, udzielił Kościół ewangelicki. O tle tych wydarzeń, trudnych dziejach Kościoła w NRD opowiadamy w naszym tekście.
30 stycznia 1990 roku w drzwiach ewangelickiej plebani w Lobetal stanęli Margot i Erich Honecker, on do niedawna wszechmocny szef Rady Państwa i sekretarz generalny Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED), a ona potężna minister edukacji. Wspólnie robi wiele, aby wymazać lub przynajmniej osłabić chrześcijaństwo w NRD. To, co brzmieć może jak fikcja, zdarzyło się naprawdę i stało się kanwą dla artykułów, książek, a ostatnio scenariuszem dla pełnometrażowego filmu o Honeckerze, jego żonie Margret i rodzinie ks. Uwego Holmera. Ale po kolei…
Kościół w socjalizmie
Po zakończeniu II wojny światowej Niemcy podzielono na cztery strefy okupacyjne – trzy z nich przypadły zachodnim aliantom, a jedna Związkowi Radzickiemu. Koniec jednej wojny oznaczał początek kolejnej – zimnej, w której dwie cywilizacje stanęły naprzeciwko siebie. Podział Niemiec na dwa konkurujące ze sobą państwa był ilustracją nowego, globalnego konfliktu, a jednocześnie próbą osłabienia Niemiec, aby nie powtórzyły się wydarzenia z okresu po I wojnie światowej.
W 1945 roku ponad 80% mieszkańców wschodniej strefy okupacyjnej stanowili członkowie Kościołów ewangelickich. Sytuacja ta nie zmieniła się nawet w trakcie sowieckiej okupacji do czasu powstania NRD. Sowieci nie utrudniali radykalnie działalności Kościołów w swojej strefie, jednak wraz z powstaniem NRD sytuacja się zmieniła. Teoretycznie, konstytucja NRD z 1949 roku gwarantowała obywatelom wolność sumienia i wyznania. Więcej, Kościołom przyznano nawet prawo zabierania głosu w kwestiach społecznych, a ich własność, w tym szkoły i placówki zdrowotno-dobroczynne miały pozostać nienaruszone.
Z roku na rok sytuacja się pogarszała. Po 2. Zjeździe SED komunistyczny aparat wzmocnił działania represyjne, a po śmierci Stalina nastąpiło krótkie odprężenie. Doszło nawet do sytuacji, w której Moskwa nakazała wschodnioniemieckim władzom poluzowanie represji wobec Kościołów celem całościowej przebudowy społeczeństwa, jego reedukacji i wychowaniu w duchu marksistowsko-leninowskim. W 1954 roku wprowadzono tzw. Jugendweihe, konkurencyjną wobec konfirmacji i bierzmowania ceremonię wejścia młodzieży w dorosłość i „służbę dla socjalistycznej ojczyzny”. Ceremonia ta pozostała do dziś i praktykowana jest nawet w niektórych częściach zachodnich Niemiec. Jugendweihe było również narzędziem represji – chrześcijanie różnych wyznań niechętnie przystępowali do Jugendweihe, ale rezygnacja z tej „dobrowolnej uroczystości” niosła za sobą konsekwencje, podobnie zresztą jak przystępowanie do konfirmacji. Niedopuszczanie do matury, blokowanie wymarzonego kierunku studiów i inne. Wskutek tych działań liczba konfirmacji zaczęła dramatycznie spadać.
Osiem ewangelickich Kościołów krajowych na terenie NRD należało od końca wojny do tej samej struktury, co zachodnioniemieckie Kościoły ewangelickie, czyli do Ewangelickiego Kościoła Niemiec (EKD). Władze NRD wciąż wywierały presję na Kościół, aby stworzył osobną instytucję, uniezależniając się od zachodnioniemieckich wpływów. Sytuacji nie zmieniła nawet budowa Muru Berlińskiego (1961), którą nadzorował m. in. ambitny i wówczas młody polityk Erich Honecker. W 1963 roku mieszkającemu we wschodniej części miasta biskupowi Berlina Kurtowi Scharfowi (RFN) odmówiono powrotu do wschodniej części miasta po tym, jak pojechał z wizytą duszpasterską do Berlina Zachodniego. Tym samym wierni we wschodniej części Berlina pozbawieni byli opieki swojego biskupa. Sytuacja kościelno-polityczna coraz bardziej się komplikowała.
10 czerwca 1969 roku, po kilku latach przygotowań, wschodnioniemieckie Kościoły ewangelickie utworzyły Związek Ewangelickich Kościołów (BEK) w NRD, odłączając się od EKD. Co ciekawe, władze NRD oficjalnie uznały nową strukturę dopiero dwa lata później.
Jedną z głównych postaci i pierwszym przewodniczącym Konferencji Ewangelickich Władz Kościelnych w NRD (odpowiednik konferencji biskupów) został bp Albrecht Schönherr, początkowo superintendent okręgu kościelnego Eberswalde, a od 1967 administrator, a później biskup wschodniego Berlina oraz szef BER. Schönherr był uczniem Dietricha Bonhoeffera i członkiem tzw. Koła Roboczego z Weissensee, nieoficjalnej organizacji teologów ewangelickich w NRD, skłaniających się do ‘konstruktywnej współpracy z władzami NRD’.
To właśnie podczas pamiętnego synodu w Eisenach w 1971 roku bp Schönherr zaprezentował postulat „Kościoła w socjalizmie”: ‘Chcemy być Kościołem nie obok, nie przeciwko, ale Kościołem w socjalizmie’. Sama formuła ‘Kościoła w socjalizmie’ znalazła się w oficjalnych protokołach synodalnych w 1973 r. O ile dla władz Kościoła hasło miało raczej charakter geograficznego miejsca Kościoła, jego dostosowania się do panujących warunków przy zachowaniu tożsamości i krytycznego spojrzenia, o tyle władze państwowe widziały w nim samozobowiązanie do podporzadkowania się Kościoła socjalistycznemu państwu.
W 1971 r. władze w partii i w państwie przejął Erich Honecker.
W czasie zmian na przełomie lat 60/70, także w krajobrazie kościelnym, władze wzmacniały represyjną politykę wobec Kościołów, rozbudowując jednocześnie siatkę agenturalną na wszystkich szczeblach organizmu kościelnego. W 1968 r. przyjęto nową konstytucję NRD, która odbierała Kościołom prawo do publicznego zabierania głosu w sprawach społecznych. Inwigilacja i prześladowanie Kościołów trwało.
Brutalnym symbolem eskalacji było samospalenie ks. Oskara Brüsewitza, który w dramatyczny sposób postanowił zaprotestować przeciwko represjom aparatu państwowego. W 1978 roku z inicjatywy Ericha Honeckera odbyło się pierwsze spotkanie władz NRD z BEK, celem normalizacji relacji.
Jak podkreślają historycy, dla czytelników partyjnych organów prasowych szokiem było zdjęcie, na którym widać było Honeckera i innych dygnitarzy partyjnych z ewangelickimi biskupami, a przede wszystkim informacja o współpracy państwa i Kościoła ewangelickiego. Kościołowi obiecano więcej swobód w kwestiach edukacyjnych, duszpasterskich i diakonijnych, a w zamian Kościół miał dbać o spokój.
Akta Stasi pokazały, że wraz z rządową obietnicą odprężenia, służby bezpieczeństwa wzmocniły działalność agenturalną w Kościele. Radość z porozumienia nie trwała długo, gdyż odpowiedzialna w NRD za edukację Margret Honecker wprowadziła do programu nauczania zajęcia z obronności, które – oprócz treści militarnych – pogłębiały ideologizację szkoły w duchu komunistycznym. Krok ten wywołał sprzeciw Kościoła, jednak niewiele to dało.
Kierownictwo partyjne przyjęło taktykę, polegającą na jednoczesnym prowokowaniu działań konfrontacyjnych i wysyłaniu sygnałów o chęci kontynuowania współpracy przy niektórych projektach. Jednak wynikało to z zimnych kalkulacji, zmierzających do wykorzystania Kościoła dla celów propagandowych, w tym do uwiarygodniania NRD na arenie międzynarodowej poprzez zagraniczne kontakty Kościoła ewangelickiego oraz jego działalność w ramach Światowej Radzie Kościołów, w której bezpieka różnych państw miała również swoich tajnych współpracowników.
Przykładem ukazującym chęć ocieplenia swojego wizerunku przez władze NRD były obchody 500-lecia urodzin Marcina Lutra w 1983 roku. Już trzy lata wcześniej Erich Honecker został przewodniczącym komitetu obchodów. Nagle Luter, utożsamiany przez propagandę z „książęcym pachołkiem”, pojawił się w szerszym kontekście w programach lekcjach historii. W telewizji pokazywano filmy, publikowano książki i starano się pokazać Lutra w sposób, który nie kruszyłby zbytnio ideologicznych ram NRD.
Na Wartburgu odbyły się uroczystości państwowo-kościelne jednak plan władz nie powiódł się zupełnie, gdyż jubileusz zbojkotowali przedstawiciele władz zachodnioniemieckich i państw skandynawskich.
#GDR #OTD 1983 – Wartburg Castle in Eisenach is reopened by Erich Honecker for Luther’s 500th birthday. pic.twitter.com/N05GNennI6
— Ned Richardson-Little (@HistoryNed) April 21, 2019
Właściwie od początku lat 80. kryzys w NRD się pogłębiał – coraz więcej ludzi uciekało na Zachód, państwo było ekonomicznie niewydolne, a prodemokratyczne ruchy obywatelskie skupione wokół Kościoła ewangelickiego coraz mocniej podnosiły głos. Władze nie stroniły od prowokacyjnych posunięć jak chociażby zniszczenie XIX-wiecznego Kościoła Pojednania przy słynnej Bernauerstrasse. Świątynia, znajdująca się przy granicy podzielonego Berlina, została wysadzona w powietrze w 1985 roku.
We wrześniu 1986 roku wschodnioberlińscy opozycjoniści na kanwie ruchu pokojowo-ekologicznego zorganizowali w podziemiach ewangelickiego kościoła Syjonu tzw. Umweltbibliothek, w której dostępna była nielegalna literatura z Zachodu, odbyły się spotkania i rozprowadzano krytyczne wobec władzy teksty. O wszystkim wiedziała również bezpieka, która wśród opozycjonistów miała swojego tajnego współpracownika. Pod koniec listopada 1987 roku (niedługo minie 35. rocznica) Stasi dokonała szturmu na piwnice kościoła (w tym samym kościele wikariuszem był Dietrich Bonhoeffer).
To i inne wydarzenia skłoniły władze do zorganizowania kolejnego spotkania z BEK, które odbyło się w marcu 1988 r. Kościołowi ewangelickiemu – nie bez racji zresztą – reprezentowanego przez bpa Wernera Leicha, zarzucono wspieranie opozycji i osób chcących uciekać na Zachód.
Władze oczekiwały od Kościoła łagodzenia nastrojów, co też się stało, ale wynikało to nie tyle z chęci realizacji oczekiwań rządzących, co z troski o demonstrantów i innych opozycjonistów, w tym także duchownych, którzy korzystali z pomocy Kościoła. Dzięki temu w trakcie przemian politycznych udało się uniknąć rozlewu krwi, mimo iż sam Honecker był zdeterminowany, aby również siłą ratować władzę.
Schlechte Beziehungen zw Kirche & Staat 1988 machten ein Gespräch auf höchster Ebene notwendig. In einem Grundsatzpapier forderte Erich Honecker von der #Stasi, dass damit Schluss sein müsse, dass die evgl Kirchen als Schutzraum für Oppositionelle dienten. https://t.co/QxtK7o7I2F pic.twitter.com/I4OknCR8iK
— StasiUnterlagenArchiv (@StasiArchiv) February 19, 2021
Wydarzenia tzw. cichej rewolucji doprowadziły do przesilenia na szczytach władz SED. Zacytowane na początku słowa o wole i ośle, Honecker powtarzał jeszcze parokrotnie, także przy wizycie Michaiła Gorbaczowa w Berlinie z okazji 40-lecia NRD, i stały się one obrazem oderwania od rzeczywistości szefa partii.
Mimo hucznych obchodów widać było za struktury władzy kruszą się. Towarzysze partyjni poczuli krew, tym bardziej, że sam Honecker był już w zaawansowanym wieku i schorowany. W październiku 1989 roku Honecker został pozbawiony władzy, a Izba Ludowa zarzuciła niedawnemu szefowi państwa nadużycie władzy i korupcję. Uruchomiono postępowanie prokuratorskie. Erich i Margret Honeckerowie zamieszkali w partyjnym ośrodku Wandlitz, jednak 30 listopada wypowiedziano im mieszkanie i stali się bezdomny.
Z powodów zdrowotnych Honecker musiał udać się do berlińskiej kliniki Charite i poddać się operacji nerek. W szpitalu został aresztowany i po operacji umieszczony w więzieniu Rummelsburg, z którego, ze względu na stan zdrowia, został niebawem zwolniony.
Mecenas Wolfgang Vogel, który podczas zimnej wojny pośredniczył w imieniu rządu NRD w wymianie szpiegów i pełnił funkcję negocjatora przy wielu operacjach specjalnych, zwrócił się w imieniu mocodawcy do Ewangelickiego Kościoła Berlina-Brandenburgii o udzielenie schronienia Honeckerom. Kościół odpowiedział.
Dla wszystkich bezdomnych berlińczyków
W 1905 roku ks. Friedrich von Bodelschwingh założył na przedmieściach Berlina w miejscowości Lobetal „Dolinę Nadziei” (Hoffnungstal). Duchowny był dobrze znany w Niemczech, gdyż w Bielefeld założył diakonijną placówkę Bethel, która do dziś, po ponad 115 latach jest największą instytucją diakonijną w Europie oraz największym pracodawcą w mieście. Lobetal było ostatnim, dużym projektem pastora. Ośrodek służył nie tylko bezdomnym berlińczykom, ale i innym wykluczonym ze względu na chorobę lub niepełnosprawności.
W okresie NRD Lobetal była największym ośrodkiem opiekującym się osobami z zaburzeniami psychicznymi i neurologicznymi w kraju. Mimo że podejmowano próby jej likwidacji, placówka przetrwała do dziś. Tradycyjnie duchowny kierujący Lobeltal jest jednocześnie burmistrzem osady. To właśnie tutaj 30 stycznia 1990 roku do drzwi ks. Uwe Holmera zapukało starsze małżeństwo Honeckerów.
Pastorostwo miało 10 dzieci, z których dwójka mieszkała w domu, gdy przybyli Honeckerowie. Ponieważ Lobetal było niezwykle obleganym miejscem opieki, a na liście oczekujących było 60 potencjalnych pensjonariuszy, ks. Holmer zdecydował się przyjąć Honeckerów pod swój dach. Mieszkali z jego rodziną przez 10 tygodni. Do Lobetal – oprócz zainteresowanych mediów z całego świata – przybywali również demonstranci, protestujący przeciwko nowym „lokatorom”.
Decyzja ks. Holmera nie spodobała się wszystkim, także ludziom w Kościele. Przypominano mu, jak wiele krzywdy NRD oraz sam Honecker z żoną wyrządzili Kościołowi. Duchowny podkreślał jednak, że Lobetal zostało stworzone dla bezdomnych berlińczyków, a takimi właśnie byli Honeckerowie, a przede wszystkim chodziło o zachowanie chrześcijańskiej wiarygodności: nie można głosić miłosierdzia i nim nie żyć. Jeśli zmawiamy Modlitwę Pańską, musimy poważnie traktować słowa o przebaczeniu – odpowiada ks. Holmer.
Honecker i pastor
W filmie fabularnym, który jest dostępny nieodpłatnie w sieci, lecz niestety nie do obejrzenia w Polsce, ukazane jest codzienne życie w pastorówce Lobetal, dialogi ks. Holmera z Honeckerem podczas spacerów, wspólne posiłki połączone z modlitwą przy stole, której Honeckerowi się jedynie przyglądali. Kontakt z Honeckerami, którzy zmarli w różnych odstępach czasowych w Chile, pozostał. Film, który śmiało można określić, chrześcijańskim wykładem o przebaczeniu, zdobył pozytywne oceny krytyków.
Na kanwie filmu fabularnego autorzy stworzyli także 30-minutowy dokument, który można obejrzeć także w Polsce (bezpośredni LINK).
W Internecie dostępne są również wspomnienia ks. Holmera, który szczegółowo opowiada o wydarzeniach sprzed ponad 30 lat i o swojej wierze.