Bóg objawiony w Chrystusie – biblijna perspektywa Święta Przemienienia Pańskiego

6 sierpnia Kościół Ewangelicko-Augsburski obchodzi Święto Przemienienia Pańskiego. Jakie znaczenie ma to wydarzenie z perspektywy biblijnej wyjaśnia dr hab. Kalina Wojciechowska, profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie.

6 lutego 2019, Redakcja

O przemienieniu Jezusa mówią trzy ewangelie synoptyczne, ale żadna nie podaje konkretnie, na jakiej górze się to dokonało. Mt i Mk wspominają tylko, że góra była wysoka. Musiała też znajdować się w Galilei. Najbardziej prawdopodobne są więc dwie lokalizacje sceny przemienienia: na Taborze lub na Hermonie. Tradycja chrześcijańska wiąże przemienienie z górą Tabor, którą doskonale widać w Dolnej Galilei, zwłaszcza z Doliny Jezreel. O starożytności tej tradycji świadczą przekazy z V i VI w., wedle których na górze zbudowane zostały trzy świątynie – na pamiątkę propozycji Piotra, który chciał rozstawić trzy namioty: dla Jezusa, Mojżesza i Eliasza.

Scena przemienienia mogła też mieć miejsce na górze Hermon, najwyższej w Izraelu, wznoszącej się niedaleko Cezarei Filipowej, gdzie Piotr wyznał, kim jest Jezus (por. Mt 16,13; Mk 8,29). Prawdopodobnie do góry Hermon, zwanej też górą śniegu, nawiązuje kodeks Bezy z V w., w którym szaty Jezusa stały się połyskujące nie jak światło, lecz jak śnieg. Niezależnie od tego, jaka to była góra, ewangelistom chodzi przede wszystkim o oddanie idei bliskiego spotkania, obcowania z Bogiem. Nieprzypadkowo bóstwa według większości starożytnych wierzeń zamieszkiwały górskie szczyty, nieprzypadkowo świątynie budowano na wzgórzach i nieprzypadkowo na wzgórzach (nawet sztucznie usypywanych) sprawowano różne kulty.

Według Mt i Mk przemienienie nastąpiło na oczach trzech, najbardziej zaufanych uczniów Jezusa: Piotra, Jakuba i Jana. Greckie przyimek emprosthen  odpowiada hebrajskiemu lipne, które najczęściej tłumaczy się trochę archaicznie „wobec”, a dziś należałoby powiedzieć raczej  w obecności lub na oczach. Łukasz woli, aby samo przemienienie pozostało tajemnicą, dlatego jako jedyny wspomina, że uczniowie, którzy towarzyszyli Jezusowi w wędrówce na górę (u tego ewangelisty brak określenia wysoka), zasnęli i dopiero po obudzeniu zobaczyli chwałę Jezusa (Łk 9,32-33). Może to również przemawiać za górą Hermon, wyższą niż Tabor. Łukasz też – znów jako jedyny – wspomina dwukrotnie o modlitwie Jezusa. Po raz pierwszy, kiedy podaje cel wędrówki na gorę – aby się modlić; po raz drugi, kiedy wspomina o przemienieniu: kiedy się modlił, jego twarz (dosł. obraz jego twarzystała się inna, a jego ubranie połyskliwie białe. A zatem przemienienie Jezusa dokonało się według Łukasza podczas modlitwy i kiedy uczniowie spali, co nawiązuje jasno do sceny w Getsemane, kiedy twarz Jezusa również stała się inna, bo pokryta krwawym potem; wszystko zaś miało miejsce podczas modlitwy i wtedy, gdy uczniowie spali (por. Łk 22,41-45).

Mówiąc o samym przemienieniu Mt i Mk używają czasownika metamorphoomai – przemienić się, zmienić kształt, zmienić formę. Najbardziej powściągliwy jest w swoim opisie Marek, który skupia się na „przemianie” ubioru Jezusa. To ono stało się tak połyskliwe, skrzące się, białe, że żaden rzemieślnik zajmujący się farbowaniem nie potrafiłby tego oddać. Mateusz z kolei mówi o szatach lśniących i/lub białych (grecki przymiotnik leukos oznacza zarówno biały jak i lśniący) jak światło (a w Kodeksie Bezy, jak wspomniano – jak śnieg). Wcześniej jednak, nawiązując wyraźnie do starotestamentowych scen, których bohaterem jest Mojżesz, wzmiankuje o twarzy Jezusa, która jaśniała, a nawet świeciła jak słońce. Podobnie wyglądał Mojżesz po rozmowie z Bogiem; ewangelista Mateusz często stosuje bardziej lub mniej wyraźne analogie pomiędzy Mojżeszem a Jezusem. Jak wspomniano, Łukasz nie mówi o przemianie, lecz o „innym” wyglądzie/obrazie twarzy Jezusa (nie stosuje tu żadnego porównania ani metafory) i powtarza, że ubranie Jezusa stało się lśniące/błyszczące/iskrzące się i białe.

Do starotestamentowych teofanii nawiązują też inne elementy sceny przemienienia. Przede wszystkim obłok, który kojarzy się w Bożą chwałą, głos słyszany z tego obłoku oraz namioty, które chce postawić Piotr. Zasadnicza różnica polega na tym, że opisywana na wzór starotestamentowy teofania jest równocześnie chrystofanią. Bóg nie objawia się Jezusowi, Bóg objawia się tutaj w Jezusie. Warto tu jeszcze zwrócić uwagę na charakterystyczną formę czasownika opisującego przemienienie – jest to tzw. passivum theologicum, które wskazuje, że w istocie podmiotem dokonującym przemienienia jest sam Bóg. To nie znaczy, że Bóg Ojciec przemienił w jakiś sposób swojego Syna –Jezusa, ale że przemiany dokonuje Bóg, który, jak wspomniano, objawia się w Jezusie.

Nieprzypadkowo dwiema kluczowymi dla sceny postaciami są Mojżesz i Eliasz. Tylko oni według ST mogli rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz i nie umrzeć. W literaturze patrystycznej często można spotkać wyjaśnienie, że Eliasz i Mojżesz symbolizują koniec czasów ST, dlatego po chwili rozmowy z Jezusem – znikają. Czasy Tory, którą reprezentuje Mojżesz, oraz czasy proroków, których reprezentuje Eliasz, to już przeszłość. Teraz nadszedł czas Jezusa, którego głos z obłoku nazywa Umiłowanym Synem, podkreślając jeszcze raz (bo podobna wypowiedź miała już miejsce podczas chrztu Jezusa w Jordanie) szczególną i niepowtarzalną więź łączącą Ojca z Synem i normatywny dla uczniów charakter nauczania Jezusa.

Wspólnym elementem jest też deklaracja Piotra. Namioty nawiązują z jednej strony do historii narodu wybranego (od czasów nomadycznych), a zwłaszcza do czasów wędrówki przez pustynię, z drugiej strony do Namiotu Spotkania, w którym Bóg zamieszkał wśród swojego ludu. Teraz, gdy czasy wędrówki minęły, nie jest potrzebny też Namiot Spotkania, bo Bóg w Chrystusie, mieszka wśród swojego ludu.

Oczywiście można zauważyć też różnice pomiędzy tymi opisami. Tylko Łk podaje treść rozmowy Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem (mają rozmawiać o męce Jezusa w Jerozolimie), nie wiadomo, kiedy uczniowie poczuli rzeczywiście strach, przy czym jest to strach (nazywany czasem bojaźnią), jaki towarzyszy doświadczeniu religijnemu. Czy zwrócili się do Jezusa nazywając go nauczycielem (rabbi) czy Panem i jakie znaczenie można przypisać temu ostatniemu tytułowi?

Ważna jest konkluzja: świadkowie przemienienia powinni o nim milczeć aż do czasu, kiedy Jezus nie zostanie wzbudzony z martwych. Doświadczyli bowiem czegoś, co odłoniło przed nimi eschatologiczną tajemnicę – zobaczyli Jezusa „innego”, „przemienionego”, „w innym kształcie” – to wszystko ma oddać ideę rzeczywistości postrezurekcyjnej, eschatologii realizowanej.

dr hab. prof. ChAT Kalina Wojciechowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *